piątek, 16 listopada 2012

~List siódmy~

Najdroższy,
nie widzisz, że bez Ciebie umieram? Wyląduję w grobie, a obok mnie pochowają naszą miłość. Na nagrobku napiszą moje imię i nazwisko, jako przyczynę śmierci tęsknotę a co do miłości, to.. przyczyną będzie brak Twojego zaangażowania w jej odbudowywanie. Tak, zdecydowanie. Nawet to sobie wyobrażam, mdła atmosfera, każdy miły i Ty.. osoba, przez którą wszyscy się tam znaleźli. Ale, kochany, nic im o tym nie mów, mimo wszystko dalej będziesz dla mnie najważniejszy, a oni muszą Cię szanować. Za te wszystkie rzeczy, które dla mnie zrobiłeś.
Kochany,
gdybyś jednak zechciał ratować, to co umiera, pokaż że chcesz. A obiecuję, że też się nie poddam. Nie powinniśmy mówić tak wielu przykrych słów, posprzeczać się i, nie wiem co Ty myślisz, ale nie powinniśmy być teraz w zupełnie odległych od siebie miejscach i za sobą tęsknić. Nie sądzisz?




{Tyle Twoich słów w głowie ciągle mam,
tyle pięknych słów, że uwierzyłam, 
że już zawsze będzie tak..}

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz