Ukochany,
nie chce już czytać naszych starych rozmów, nie chcę otwierać szufladki z napisem: wspomnienia, bo wiem, że się zacina i ciężko będzie ją zamknąć. nie chcę myśleć o tym, że przecież się kochaliśmy, bo nie jest to tak prawdziwe jak fakt, że teraz Cię tu nie ma.
sobota, 17 listopada 2012
piątek, 16 listopada 2012
~List siódmy~
Najdroższy,
nie widzisz, że bez Ciebie umieram? Wyląduję w grobie, a obok mnie pochowają naszą miłość. Na nagrobku napiszą moje imię i nazwisko, jako przyczynę śmierci tęsknotę a co do miłości, to.. przyczyną będzie brak Twojego zaangażowania w jej odbudowywanie. Tak, zdecydowanie. Nawet to sobie wyobrażam, mdła atmosfera, każdy miły i Ty.. osoba, przez którą wszyscy się tam znaleźli. Ale, kochany, nic im o tym nie mów, mimo wszystko dalej będziesz dla mnie najważniejszy, a oni muszą Cię szanować. Za te wszystkie rzeczy, które dla mnie zrobiłeś.
Kochany,
gdybyś jednak zechciał ratować, to co umiera, pokaż że chcesz. A obiecuję, że też się nie poddam. Nie powinniśmy mówić tak wielu przykrych słów, posprzeczać się i, nie wiem co Ty myślisz, ale nie powinniśmy być teraz w zupełnie odległych od siebie miejscach i za sobą tęsknić. Nie sądzisz?
nie widzisz, że bez Ciebie umieram? Wyląduję w grobie, a obok mnie pochowają naszą miłość. Na nagrobku napiszą moje imię i nazwisko, jako przyczynę śmierci tęsknotę a co do miłości, to.. przyczyną będzie brak Twojego zaangażowania w jej odbudowywanie. Tak, zdecydowanie. Nawet to sobie wyobrażam, mdła atmosfera, każdy miły i Ty.. osoba, przez którą wszyscy się tam znaleźli. Ale, kochany, nic im o tym nie mów, mimo wszystko dalej będziesz dla mnie najważniejszy, a oni muszą Cię szanować. Za te wszystkie rzeczy, które dla mnie zrobiłeś.
Kochany,
gdybyś jednak zechciał ratować, to co umiera, pokaż że chcesz. A obiecuję, że też się nie poddam. Nie powinniśmy mówić tak wielu przykrych słów, posprzeczać się i, nie wiem co Ty myślisz, ale nie powinniśmy być teraz w zupełnie odległych od siebie miejscach i za sobą tęsknić. Nie sądzisz?
{Tyle Twoich słów w głowie ciągle mam,
tyle pięknych słów, że uwierzyłam,
tyle pięknych słów, że uwierzyłam,
że już zawsze będzie tak..}
czwartek, 15 listopada 2012
~List szósty~
Kochany,
niewypowiedziane słowa, bolą najbardziej. Oboje dobrze to wiemy, prawda? Oboje dobrze wiemy, że Ty tęsknisz, że ja tęsknię.. i wiemy również, że przecież to o niczym nie świadczy. Nie ma znaczenia, sensu.. Przestajemy dla siebie istnieć, nie widzisz tego? Znikamy ze swoich serc, niczym śnieg po zimie.. a ja Cię przecież potrzebuję. Twojego uśmiechu, słów, czułości jak również tych gorszych dni. Jesteś mi potrzebny do życia jak azot, już nawet tlen się nie liczy, zajmuje on tylko dwadzieścia jeden procent, a Ty zdecydowaną większość. Jesteś głównym składnikiem mojego szczęścia, mojego powietrza. Jesteś.. nie chcę powiedzieć: byłeś. Sama jeszcze w to nie wierzę. Tak trudno.. przyszło nam się rozstać, tak jak trudno nam było dla siebie być. Decyzje, które zmieniają wszystko. Decyzje, które przynoszą wraz z nowym doświadczeniem tony bólu, litry łez i tryliardy wyrzuconych chusteczek. Decyzje zmieniająca nasz światopogląd.. Decyzje.. jeszcze nie podjęte, ale przecież tak bliskie Naszego końca.
niewypowiedziane słowa, bolą najbardziej. Oboje dobrze to wiemy, prawda? Oboje dobrze wiemy, że Ty tęsknisz, że ja tęsknię.. i wiemy również, że przecież to o niczym nie świadczy. Nie ma znaczenia, sensu.. Przestajemy dla siebie istnieć, nie widzisz tego? Znikamy ze swoich serc, niczym śnieg po zimie.. a ja Cię przecież potrzebuję. Twojego uśmiechu, słów, czułości jak również tych gorszych dni. Jesteś mi potrzebny do życia jak azot, już nawet tlen się nie liczy, zajmuje on tylko dwadzieścia jeden procent, a Ty zdecydowaną większość. Jesteś głównym składnikiem mojego szczęścia, mojego powietrza. Jesteś.. nie chcę powiedzieć: byłeś. Sama jeszcze w to nie wierzę. Tak trudno.. przyszło nam się rozstać, tak jak trudno nam było dla siebie być. Decyzje, które zmieniają wszystko. Decyzje, które przynoszą wraz z nowym doświadczeniem tony bólu, litry łez i tryliardy wyrzuconych chusteczek. Decyzje zmieniająca nasz światopogląd.. Decyzje.. jeszcze nie podjęte, ale przecież tak bliskie Naszego końca.
{To Twoje imię i to Ty
-zatruwasz komuś sny..}
-zatruwasz komuś sny..}
środa, 14 listopada 2012
~List piąty~
Najdroższy,
wiesz jak to jest, gdy boli Cię samo oddychanie? Gdy boli Cię każde odbicie serca? Każda myśl, która przechodzi Ci przez głowę? Czy wiesz jak to jest gdy czujesz krew płynącą pod Twoją skórą? Czy wiesz jak to jest tęsknić tak mocno, że czujesz wszystkie reakcje zachodzące w Twoim ciele, ale nie czujesz, że żyjesz? Ja wiem. Przeżywam to każdego dnia, gdy nie ma Cię przy mnie.Idioto Nie widzisz, że usycham bez Ciebie? Oślepłeś. Straciłeś wzrok. Głowę. Serce. Wszystko. Dla niej. Z tęsknoty za mną.
{I możesz to dziś nazwać pieprzonym sentymentem,
ale dla mnie zawsze będziesz miał pierwsze miejsce.}
wiesz jak to jest, gdy boli Cię samo oddychanie? Gdy boli Cię każde odbicie serca? Każda myśl, która przechodzi Ci przez głowę? Czy wiesz jak to jest gdy czujesz krew płynącą pod Twoją skórą? Czy wiesz jak to jest tęsknić tak mocno, że czujesz wszystkie reakcje zachodzące w Twoim ciele, ale nie czujesz, że żyjesz? Ja wiem. Przeżywam to każdego dnia, gdy nie ma Cię przy mnie.
{I możesz to dziś nazwać pieprzonym sentymentem,
sobota, 25 sierpnia 2012
~List czwarty~
Kochany,
wiesz że kocham i tęsknię. Ale nie jestem w stanie już nic zrobić. Rozstaliśmy się, z mojej inicjatywy. Mogę powiedzieć, że popełniłam demo samobójstwa 'odchodząc'. Zraniłam siebie i swoje serce. Umarłam po to, by żyło mi się lepiej. Cóż za ironia. Moje życie jest ironią. Składa się jedynie z błędów i porażek. Z potknięć, upadkówi braku sił na podnoszenie się. Moje życie to pomyłka. To coś, co nie ma sensu. Coś, co jest pozbawione czegokolwiek, a od niedawna również Ciebie.
wiesz że kocham i tęsknię. Ale nie jestem w stanie już nic zrobić. Rozstaliśmy się, z mojej inicjatywy. Mogę powiedzieć, że popełniłam demo samobójstwa 'odchodząc'. Zraniłam siebie i swoje serce. Umarłam po to, by żyło mi się lepiej. Cóż za ironia. Moje życie jest ironią. Składa się jedynie z błędów i porażek. Z potknięć, upadków
{Chciałabym poznać wszystkie Twoje błędy. Przecież jeden dał Ci mnie.}
czwartek, 23 sierpnia 2012
~List trzeci~
Najdroższy,
poddaję się. Nie umiem, nie potrafię. Nie wiem co mam zrobić, żeby cokolwiek do nas wróciło.
{Wiem, co to miłość i widziałam jak upada.}
środa, 22 sierpnia 2012
~List drugi~
Kochany,
Brakuje mi Ciebie i prawie dwóch stów.
nadszedł czas na odcięcie się od Ciebie, na odcięcie pępowiny i rozpoczęcie własnego życia. Bo naszego już nie ma. Jest tylko moje i Twoje. Nasze Stare życie już przepadło. Spłukałam je w ubikacji razem ze wspomnieniami. Zaczynam na nowo, mimo, że Ty dalej będziesz w nim obecny. Tylko jako ktoś całkiem inny. Jako ktoś, kto nigdy już nie będzie mi go układał, a ja nigdy nie będę układała go pod Ciebie. Ot co. A że o tej porze grzeczne dziewczyny chodzą już spać, a niegrzeczne zaczynają jak co noc obchód po okolicznych klubach, to żegnam Cię i życzę słodkich snów.
{Jedyne co nas dziś połączy, to miejsce przy barze.
Nie, to nie mnie szukałeś tutaj i to nie ja o Tobie marzę.
W zasadzie to czasu jest strata, ja do siebie wracam i już mówię: narazie.
Nie zmieniasz lokalu, więc zmieniam go ja.
A klubów, zaufaj, znam więcej niż dwa.
I znów przeszukuję kieszenie, przeszukuję klub.
W obliczu sytuacji tej, wątpliwych zalet, ja.. szukam Cię dalej.}
Subskrybuj:
Posty (Atom)